piątek, 10 listopada 2017

M. Levy ,,Przeznaczenie'' + kilka słów

HEJ! 
Dzisiaj piątek, zaczyna się weekend, a ja obiecałam na instagramie, że z jego początkiem pojawi się nowy post. No więc jest!
Zacznijmy może od ogłoszeń... Po pierwsze od teraz będziecie na blogu widzieć więcej postów dotyczących książek, a mniej kosmetyków, oczywiście małe wzmianki o filmach też będą.
Nie oznacza to, że będzie on tylko i wyłącznie o powieściach. NIE! Pojawią się co jakiś czas również kosmetyki. Dlaczego ta zmiana? Tak naprawdę to sama nie wiem , może dlatego, że mam coraz mniej czasu i chcę się bardziej skupić na jednej rzeczy... Szczerze nie chciałam rezygnować z tematyki kosmetycznej, więc postanowiłam tylko ją ograniczyć.
Zmieni się też delikatnie sposób zapisu recenzji, ale to już przeczytacie niżej.
Dobra, dobra koniec tego gadania, przejdźmy do recenzji książki...
Dzisiaj przychodzę do Was z ,,Przeznaczeniem'' ale nie z losem, dolą, czy fatum, tylko z książką Marca Levy.



Opis: 
Londyn, rok 1950. Alice ma wyjątkowy dar – rozróżnia i trwale zapamiętuje każdy zapach. Komponowanie perfum, które następnie sprzedaje londyńskim perfumeriom, to jej pasja, a zarazem podstawowe źródło dochodu. Pracuje w samotności, a co weekend spotyka się w swoim mieszkaniu z czwórką oddanych przyjaciół. Te dość hałaśliwe imprezy, których uczestnicy raczą się alkoholem, wyśpiewując na głos wszystkie znane im piosenki, stanowią prawdziwe utrapienie dla ekscentrycznego sąsiada Alice – malarza noszącego nazwisko Daldry. Dzień przed wigilią Bożego Narodzenia, za namową przyjaciół, Alice jedzie z nimi na wycieczkę do Brighton, gdzie na molo rozłożyło się wesołe miasteczko. Spotkanie z wróżką na zawsze odmieni monotonne życie dziewczyny. Starsza kobieta o zniewalającym uśmiechu oznajmia Alice, że mężczyzna, którego szuka od zawsze, nie wiedząc nawet, czy istnieje – ten, który kiedyś będzie znaczył dla niej najwięcej – właśnie przeszedł za jej plecami. Aby go poznać, młoda kobieta będzie musiała spotkać sześć osób oraz odbyć daleką podróż. Odkryje wówczas, że wszystko, w co wierzyła, w rzeczywistości nie istnieje. Przepowiednia wróżki nie daje Alice spokoju. Nie może pracować, a w nocy dręczą ją koszmarne sny. W końcu przyjmuje nieoczekiwaną propozycję swego sąsiada, pana Daldry'ego, z którym w międzyczasie zdążyła się zaprzyjaźnić. Wspólnie udają się na wyprawę do Turcji, by wyjaśnić zagadkę niezwykłej przepowiedni. Według wróżki, to właśnie Stambuł kryje rozwiązanie dramatycznych tajemnic związanych z dzieciństwem Alice, a także jej przyszłością...

Cytat: 
• "Nie wierzyłam w przeznaczenie, w znaki, które ponoć nas prowadzą. Nie dawałam wiary opowieściom wróżek, czytaniu przyszłości z kart. Wydawało mi się, że życiem rządzi zbieg okoliczności, szczęście lub jego brak".

Moja opinia: 
,,Przeznaczenie'' to bardzo przyjemna, miła książka, którą czyta się szybko i z wielką przyjemnością. 
Czytałam tylko dwie powieści tego autora i zauważyłam, że Levy piszę w charakterystyczny sposób: nie skupia się na opisach postaci, czy to zaleta? Chyba tak, ponieważ sami możemy sobie ich wykreować. Poza tym w książce jest przedstawionych dużo dialogów.
Jedyny minus jest taki, że można domyślić się zakończenia (jak w większości romansów) ja niestety mam tak, że bardzo często czytając książkę jestem w stanie zgadnąć co przeczytam na ostatnich kartkach, tutaj było podobnie.

Skala: 
8/10 




Dajcie znać co sądzicie o lekkich zmianach na blogu i zarówno na instagramie [LINK]
Czytaliście tą książkę? A może macie zamiar przeczytać? Piszcie!
Jeśli spodobał Ci się wpis zostaw komentarz, będzie mi bardzo miło. :)

2 komentarze:

  1. ie lubie książek, które maja akce we wcześniejszych latach ale fabuła mnie chyba przekonuje ;)

    OdpowiedzUsuń