HEJ!
Mimo kompletnego braku czasu staram wstawiać nowe recenzje. Wiem, że rutyną już przy każdym poście jest pisanie, że mam go bardzo mało, ale takie są niestety realia.
Opis:
Akcja powieści toczy się kilka miesięcy po wydarzeniach z Dworu skrzydeł i zguby. Historia opowiedziana jest z perspektywy Feyry i Rhysa, którzy wraz z przyjaciółmi zajmują się odbudową Dworu Nocy oraz miasta, które uległo znacznym zniszczeniom podczas wojny. Na szczęście zbliża się czas Przesilenia Zimowego, a z nim wyczekiwane ułaskawienie.
Jednak mimo świątecznej atmosfery duchy z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Feyra, która będzie obchodziła swoje pierwsze Przesilenie Zimowe, odkrywa, że najbliższe jej osoby są znacznie bardziej poranione, niż można by przypuszczać. A to może mieć znaczący wpływ na przyszłość Dworu i całego ich świata.
Moja opinia:
Spotykam się z bardzo różnymi recenzjami tej książki, jednym się podoba drugim wręcz przeciwnie. Ja należę do tego pierwszego grona.
Po trzech częściach pełnych akcji oraz z taką ogromną ilością cierpienia jakiej doświadczyli bohaterowie ta część jest potrzebna. Zawsze kończąc jakąś powieść zastanawiałam się co będzie się działo dalej. Zdawałam sobie dużo pytań: Co się stało z bohaterami? Jak sobie radzą po traumatycznych przeżyciach? Czy doznali w końcu spokoju? Mogłabym tak wymieniać i wymieniać... W tej części dostajemy odpowiedzi na te nurtujące nas pytania.
Mimo braku akcji czytało mi się ją szybko, bez momentu nudy.
Uwielbiam cały cykl stworzony przez Maas i ta część nie popsuła mi tego, jest wręcz idealnym dopełnieniem całej serii.
Spokojna, z nadzieją na lepsze jutro.
Polecam!
Wciąż za mną ta seria ale na pewno przeczytam hehe :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG