środa, 4 kwietnia 2018

,,Córki smoka'' W. Andrews

HEJ!

Święta minęły, czas wrócić do rzeczywistości. Dzisiaj mam ostatni wolny dzień, więc postanowiłam dodać posta na tygodniu, a nie jak zawsze - w weekend.
Na początku muszę przyznać, że ,,Córki smoka'' nie jest typem książek jakie czytam, powieści historyczne bardzo rzadko przemykają się przez moje półki. Jednak uważam, że naprawdę warto po nie sięgnąć, aby poznać historię innych ludzi i świata.




Opis: 

Po długiej podróży do sierocińca w Korei dwudziestoletnia Amerykanka Anna Carlson dowiaduje się, że jej biologiczna matka nie żyje. Jednak właśnie w chwili, gdy zdruzgotana kobieta dochodzi do wniosku, że przebyła całą drogę na próżno, tajemnicza staruszka podaje jej paczuszkę zawierającą wiekowy grzebień i kartkę z adresem.
Dzięki temu Anna trafia do mieszkania niezbyt zamożnej, lecz eleganckiej kobiety – Hong Jae-hee, która opowiada jej o niesamowitych wydarzeniach zaczynających się od japońskiej okupacji Korei i Chin podczas II wojny światowej, kiedy to ponad dwieście tysięcy Koreanek zostało niewolnicami japońskich żołnierzy – „kobietami do towarzystwa”. Jae-hee zna tę historię bardzo dobrze: była jedną z nich.
Anna odkrywa, że cenny grzebień ze skorupy żółwia, ozdobiony dwugłowym smokiem z kości słoniowej, pokonał wraz z kobietami w jej rodzinie mnóstwo przeciwności losu. Im lepiej dziewczyna poznaje jego historię, tym bardziej uświadamia sobie, że wraz z grzebieniem trafia do niej dziedzictwo niewyobrażalnej siły charakteru, odwagi, miłości i niezłomności.

Cytaty: 

• ,,Klęczałam w błocie z twarzą zwróconą ku niebu Mandżurii. Słyszały mnie tylko gwiazdy. Opłakiwałam swoją niewinność i wyrzucałam wściekłość każdej z chwil, w której nazwano mnie dziwką.''

• ,,"Dla moich rodaków szacunek był ważniejszy niż prawda. Ale nigdy nie mogliśmy być traktowani z respektem, jeśli opieraliśmy nasz wizerunek na kłamstwie."





Moja opinia: 

Anna nie znała swoich biologicznych rodziców i bardzo pragnęła się z nimi zobaczyć. Pochodzi z Korei, więc ma utrudnione zadanie. Postanawia wraz z tatą odwiedzić jej ,,rodzinne'' strony. Tam spotyka tajemniczą, starszą kobietę, która wręcza jej tajemnicze pudełko, wraz z kartką, na której zapisany jest adres. Dziewczyna staje przed trudną decyzją, czy tam się udać. Ta decyzja zmieni całe jej życie, pozna historię swojej rodziny i kraju, z którego pochodzi. 
Piękna, dająca dużo do myślenia książka, która Cię zaciekawi. Nie mogłam się oderwać od lektury, przyciągała mnie nie tylko fabuła, ale też fakt, że jest w niej ukazana historia Korei i kobiet, które były wykorzystywane seksualnie. Dzięki tej powieści możemy wiele się dowiedzieć o tym ich strasznym losie. Bardzo dobrze, że ukazują się takie pozycje. Uważam, że o takie wydarzenia powinny trafić do jak największej liczby ludzi. Te kobiety przeżyły piekło i możemy to odczuć czytając książkę. Momentami może wydawać się brutalna, ale myślę, że to dobrze, że tak jest. Autor zapewne chciał podkreślić drastyczność przeżyć kobiet. 
Naprawdę warto sięgnąć po powieść, która może wiele nauczyć i wzruszyć. 
Serdecznie polecam!