wtorek, 27 lutego 2018

,,Miłość, która przełamała świat'' E. Henry (recenzja)

HEJ!

Dosłownie przed chwilą skończyłam czytać tytułową książkę, pomyślałam, że napiszę tą recenzję od razu. Jakbym nie zamieściła jej dzisiaj, musiałabym czekać do weekendu, bo dopiero wtedy będę miała więcej czasu na napisanie większych przemyśleń.




Opis: 

Natalie spędza lato w swoim rodzinnym miasteczku w Kentucky. To ostatnie tak leniwe wakacje przed rozpoczęciem studiów. Dzień za dniem toczy się bez żadnych ciekawych wydarzeń, dopóki dziewczyna nie zacznie obserwować dziwnych rzeczy. Zielone drzwi do jej pokoju nagle stają się czerwone, znika ogród, który rozciągał się obok przedszkola. W miejscu miasteczka znikąd pojawiają się wzgórza. Natalie czuje, że dzieje się coś niepokojącego. Wtedy odwiedzą ją sympatyczna, ale tajemnicza postać, która ostrzega: "masz tylko trzy miesiące, aby go uratować". Następnej nocy Natalie spotyka na boisku szkolnym pięknego chłopca imieniem Beau, a czas i przestrzeń przestają dla niej istnieć. Istnieją tylko Natalie i Beau…
Przepiękna opowieść o słodko-gorzkim końcu dzieciństwa, gdy marzymy nie tylko o naszej przyszłości, lecz także o tysiącach dróg, którymi nie odważyliśmy się podążyć.


Cytaty: 

• ,,Lubię rozumieć, jak wszystko do siebie pasuje: kto wpłynął na kogo, jak jedno wydarzenie doprowadziło do innego albo jak jedna mała rzecz może wszystko zmienić. "

• ,,(...) próbuję zatrzymać czas wokół nas. Próbuję zatrzymać czas w nim, na końcu świata.''





Moja opinia: 

Jak często nie wiemy co się wokół nas dzieje? Jak często uważamy, że nie pasujemy do otoczenia? 
Główna bohaterka książki- Natalie ma takie odczucia niemal cały czas. Została adoptowana, o czym przypomina jej o wiele ciemniejszy odcień karnacji, od tej rodzinny. Ma jednak świadomość, że rodzina ją kocha i zawsze może szukać u nich wsparcia. 
A potrzebuje go dużo z powodu ważnych decyzji, które ma przed sobą: studia, wkroczenie w dorosłe życie- to nie jedyne perypetie, z którymi dziewczyna musi się zmierzyć. 
Coś się zmienia i to dosłownie. Miejsca, które znała przybierają inny wygląd. Dziewczyna wie, że musi ocalić jakiegoś chłopca, nie wie jednak kim on jest. Wszytko powoli zaczyna ją przerastać.
Trochę to pogmatwane, czyż nie? Ja miałam takie wrażenie czytając tą książkę.W tle wisiała cały czas tajemnica, którą próbowałam rozgryźć. O co chodzi z tym przeskakiwaniem światów? Trzymało to trochę w napięciu. Dobra, ale przejdźmy znowu do fabuły powieści. 
Natalie na jakiejś uroczystości szkolnej dostrzega, że wszyscy ludzie wokół niej znikli i została tylko ona i jakiś ciemnowłosy chłopak. Ich znajomość rozwija się w dobrym kierunku. Niestety odkrywają coś co przekreśli ich plany na przyszłość.
Nie czytało mi się tej książki zbyt szybko, ale to może być spowodowane tym, że bardzo się na niej skupiałam. W sumie to mam odczucie, że ona wymaga tej dużej uwagi podczas lektury, ponieważ nie chcemy, aby nam coś umknęło.
Książka pokazuje jak wiele ludzie są w stanie zrobić dla miłości. I to jest w niej piękne.
Zachęcam do zapoznania się z tym tytułem.

Miałam okazję ją przeczytać dzięki wydawnictwu YA!
Wiem, że ta recenzja może nie mieć ładu i składu, ale pisałam ją na szybko. Przepraszam za ten chaos. :)


sobota, 24 lutego 2018

,,Listy do utraconej'' B. Kemmerer (recenzja)

HEJ!

Dzisiejszej soboty przychodzę już z drugą w ten weekend recenzją. Tym razem pod lupę biorę ,,Listy do utraconej'' - książkę, o której słyszałam dużo dobrego, chciałam się przekonać: czy to prawda?
Jeśli Wy też chcecie się dowiedzieć o niej więcej oraz, czy słusznie jest tak wychwalana- zapraszam do zapoznania się z moją recenzją.
Ale zacznijmy tak jak zawsze od opisu książki...


(Osoby, które czytały wiedzą o co chodzi z kartką z zeszytu...)

Opis: 

Przypadek czy przeznaczenie? Ten list mógł przecież znaleźć każdy…

Declan Murphy to „typ spod ciemnej gwiazdy”. W szkole boją się go nawet nauczyciele. Zbuntowany siedemnastolatek odbywa na cmentarzu obowiązkową pracę na cele społeczne. Pewnego dnia na jednym z grobów znajduje list. Zaintrygowany czyta go i postanawia odpowiedzieć. Gdy Juliet Young odkrywa, że ktoś naruszył jej prywatność i przeczytał list do zmarłej przed niecałym rokiem matki, jest zdruzgotana. Matka Juliet pracowała jako fotoreporterka w różnych miejscach na świecie, dlatego często porozumiewała się z córką poprzez listy. Pokonując złość, odpisuje na wiadomość nieznajomego. Z czasem między Juliet i Declanem rodzi się nić porozumienia.




Cytaty: 

• ,,Czasami mam wrażenie, że los spiskuje przeciwko nam. A może raczej spiskuje z nami?''

• ,,Czytam list raz jeszcze. Każde słowo jest wypełnione cierpieniem. Bo tylko cierpienie może skłonić kogoś do pisania listów do osoby, która nigdy ich nie przeczyta.''

• ,,Jest taka definicja obłędu, która mówi, że to powtarzanie wciąż tej samej czynności z oczekiwaniem innego rezultatu.''

• ,,Jedna szansa. Czasami masz tylko tyle.''


Moja opinia: 

Każdy jest do czegoś mniej lub bardziej przyzwyczajony. Główna bohaterka książki - Juliet, nie widywała zbyt często swojej matki, z powodu częstych podróży kobiety, które były związane z jej pracą - fotografią. Dlatego, więc wymieniały między sobą listy i to właśnie jest to przyzwyczajenie dziewczyny. Ale... Czy można przywyknąć do czegoś tak jak nasza główna bohaterka do tych listów, czy można rozpaczać za kimś tak, aby pisać do kogoś i wiedzieć, że odpowiedź nigdy nie nadejdzie? Przynajmniej od adresata listów, bo do Juliet przyszła odpowiedź. Tylko od osoby, od której by się tego kompletnie nie spodziewała. 
Declan to przykład chłopaka, którego na pierwszy rzut oka, każdy unika. Ale, czy można oceniać człowieka tylko po pozorach? Albo po plotkach, które wokół niego krążą? Chyba nie. Niestety każdy wykreował sobie własne zdanie o tym chłopaku, tak samo jak i Juliet. 
Dużo czasu musiało minąć, aby zrozumiała jak bardzo się myliła...
,,Listy do utraconej'' to przykład książki, która pokazuje nam jak często zapominamy, że żeby kogoś oceniać, należy na początku poznać jego historię i samą osobę. Czasami nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak wiele łączy nas z jakimś człowiekiem, z którym na pozór powinno nas wiele dzielić. Czytając tą powieść przypomniałam sobie, jak ważne jest mieć przy sobie kogoś kto zawsze wysłucha, kogoś kto rozumie co czujemy, kogoś kto po prostu wesprze i da dobrą radę. 
Naprawdę piękna, dająca do myślenia książka, która przyzwyczai nas do siebie w takim stopniu, że trudno będzie się oderwać. 
Zdecydowanie i z czystym sumieniem polecam przeczytać. 
Cudo!



Słyszeliście, czytaliście ,,Listy do utraconej'' ? Dajcie koniecznie znać!

Ja miałam możliwość sięgnięcia po nią dzięki wydawnictwu YA! 
Dziękuję bardzo!!



piątek, 23 lutego 2018

,,Szamanka od umarlaków" M. Raduchowska (recenzja)

HEJ! 
Chociaż tytułową książkę przeczytałam już kilka dni temu, to dopiero dzisiaj mogę wstawić recenzję. Zacznijmy może od tego, że rzadko czytam książki autorstwa Polaków, ale czasami myślę, że warto po takie sięgnąć. Jeszcze rzadziej mam okazję przeczytać powieść Fantasy polskiego autora. Gdy nadeszła chwila, kiedy miałam do wyboru to z czym chcę się zapoznać, wybrałam właśnie ją. Ma bardzo ciekawy opis, a wnętrze równie interesujące.




Opis: 

Ida Brzezińska ma Pecha.
A może to Pech ma Idę?
Kto by pomyślał, że potomkini wielkiego rodu czarodziejów, wróżbitów i telepatów zbuntuje się wobec rodzinnej tradycji… Ida Brzezińska ma osiemnaście lat i uważa magię za stek bzdur. Jak sama twierdzi, taka z niej czarownica, jak z koziego zadka waltornia. Jedyne, o czym Ida marzy, to spokojne życie młodej dziewczyny: wymarzone studia psychologiczne na Uniwersytecie Wrocławskim, mieszkanie w akademiku, poznawanie świata… Niestety przeszkadzają jej w tym pojawiające się ni stąd ni zowąd trupy. Widzenie zmarłych i przewidywanie śmierci ludzi żyjących to magiczny dar, długo poszukiwany przez rodziców Idy. Nie jest łatwo być medium… a dodatkowo Ida ma prawdziwego Pecha!


Cytaty: 

• ,,Raz kozie śmierć, raz duszy niebyt''

• ,,Pech, który od paru tygodni siedział bezczynnie i straszliwie się nudził, (...) wyściubił nos ze swojego kąta i rozejrzał się uważnie. Upewniwszy się, że wrednego i samolubnego ducha ciotki nie ma nigdzie w pobliżu, zachichotał pod nosem i zabrał się do pracy.''

Moja opinia: 

Jak pisałam wyżej bardzo zaciekawił mnie opis książki, nie przypominam sobie, abym wcześniej czytała jakąś powieść, w której jednym z głównych motywów były duchy. I chyba to najbardziej przykuło moja uwagę. 
,,Szamanka od umarlaków" jest przykładem książki, którą czyta się przyjemnie i szybko, czasami można natrafić na śmieszne momenty, czyli raczej nie zmęczymy się przy tej lekturze. Na pewno nie na tyle ile męczy główną bohaterkę jej życie... Ida jest typową dziewczyną, a nie wróć. Ida jest nietypową dziewczyną, która pragnie tego typowego życia. Kobieta pochodzi z szanowanej i znanej rodziny czarodziei, ale jak sama uważa jest tam ,,czarną owcą". Posiada rzadki dar, ale najchętniej by się go pozbyła, w sumie nie dziwię się jej. Kto z nas chciał by widzieć duchy?
 Co można jeszcze o niej powiedzieć? Na pewno nie da sobie w kaszę dmuchać. Jest stanowcza i robi to co chce, a nie to co każą jej inni, chociaż nie zawsze przynosi to dobre skutki. 
W książce ukazane są prawie wszystkie postacie, które wiążą się ze zjawiskami paranormalnymi, ale niestety, nie wyczytamy tam o ich funkcjonowaniu. Jest to dość kłopotliwy czynnik. Nadrabia to natomiast kilka obrazków umieszczonych w książce, myślę, że takie rzeczy interesująco prezentują wnętrze powieści. 
Jeśli chcecie się przekonać, czy to Ida ma Pecha, czy Pech ma Idę - to sięgnijcie po tą książkę.





Dziękuję wydawnictwu uroboros za możliwość przeczytania książki.


sobota, 17 lutego 2018

Kosmetyki do makijażu od DELIA COSMETICS

HEJ!

Chciałabym Wam dzisiaj przedstawić zawartość cudownej paczki od Delia Cosmetics. W przesyłce znajdowała się szeroka gama kosmetyków do makijażu oraz karnawałowa maska.




Przyjrzyjmy się bliżej produktom:


LUMI & HEALTHY podkład rozświetlająco-nawilżający 



Od producenta: 
  
  • nawilża
  • uwydatnia naturalny blask skóry
  • ujednolica koloryt
  • wygładza
  • niweluje niedoskonałości
  • nadaje zdrowy wygląd cery
  • zapewnia efekt perfekcyjnie rozświetlonej skóry
  • nie zatyka porów
  • nie zawiera: parabenów i oleju parafinowego
  • zawiera: witaminę PP, ekstrakt z baobabu oraz pigmenty rozświetlające
  • Do cery suchej, normalnej i mieszanej.


Puder prasowany Matt Pressed Powder





Od producenta: 

  • Doskonały do wykończenia makijażu po użyciu fluidu i matowienia cery w ciągu dnia
  • Do stosowania również samodzielnie, na krem, w celu wyrównania koloru cery 
  • 5 naturalnych kolorów, dopasowanych do urody Polek
  • Praktyczne opakowanie z lusterkiem i puszkiem, idealne do poprawek makijażu

Maskara New Look 3D Lashes




Od producenta: 

  • Nowoczesna, ultralekka formuła pozostawia na rzęsach elastyczny film, który perfekcyjnie pokrywa każdą rzęsę
  • Specjalna kombinacja miękkich wosków daje niezwykłą trwałość maskary i intensywnie czarny kolor
  • Stożkowa, silikonowa szczoteczka dociera do wszystkich rzęs, wyciągając je ku górze i dodając objętości

kredka do oczu SOFT EYE PENCIL



Od producenta: 

  • Nadaje łagodny kontur
  • Podkreśla kolor oczu
  • Dostępna w pięciu atrakcyjnych odcieniach: czarny, ciemny brąz,  ciemnoniebieski, fioletowy, grafitowy

Multicolor Blush róż do policzków - wielokolorowy



Od producenta: 

  • Aksamitny róż do policzków w formie mozaiki
  • Nadaje naturalne rumieńce i piękny koloryt skórze
  • Nie zostawia plam i łatwo stapia się z cerą
  • Łatwo i równomiernie rozprowadza się na skórze
  • Można stosować go mieszając wszystkie kolory jednocześnie bądź używac ich oddzielnie
  • Idealny na lekki makijaż w stylu makeup npo makeup
  • Może posłużyć jako cień do powiek

Cienie do powiek Soft Eyeshadow



Od producenta: 

  • Miękkie i mocno napigmentowane cienie do powiek
  • Wyjątkowo łatwe w aplikacji i bardzo trwałe
  • Szeroka paleta 18 najmodniejszych kolorów: matowych, perłowych i satynowych pozwala dopasować makijaż do każdej okazji

MATT LIQUID LIPSTICK - trwała pomadka matowa



Od producenta: 

  • Gwarantuje intensywnie matowy efekt.
  • Jest bardzo trwała, utrzymuje się na ustach do kilku godzin - bez poprawiania!
  • NIE ZOSTAWIA ŚLADÓW! 
  • Nie wysusza ust.
  • Ma oryginalne, stylowe opakowanie - doskonały drobiazg do torebki!
  • Ma przyjemny, delikatny zapach.
  • Twój ulubiony kolor nie jest oznaczony zwykły numerkiem, ale imieniem jednej ze światowych ikon stylu - już nigdy się nie pomylisz 

Lakier do paznokci GALAXY CORAL 

Od producenta: 

Wyobraź sobie kolorowe lata 80-te. Ten czas wolności w modzie był inspiracją nowej kolekcji lakierów do paznokci.
wysoki połysk i metaliczne efekty rodem z kosmicznej galaktyki, przeniosą Cię w kolorowy świat podczas imprez, ale mogą być doskonałą wersją biżuterii do codziennego stroju.


To by było na tyle. Wszystkie kosmetyki możecie zakupić tutaj: ⇾ KLIK


poniedziałek, 12 lutego 2018

,,Pan wyposażony'' L. Blakely (recenzja)

HEJ! 

Dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły po feriach, jest bardzo trudno wrócić do rzeczywistości po tak długim odpoczynku, ale cóż jakoś trzeba...
Z racji, że mam trochę wolnego czasu, postanowiłam dodać recenzję tytułowej książki, bo wiem, że za kilka dni nie będę miała kompletnie czasu. Książkę przeczytałam już kilka dni temu i nie chcę odkładać dodania jej opinii, wolę robić to ,,na świeżo'' po zapoznaniu się.



Opis: 

Spencer Holiday jest przystojnym, zielonookim dżentelmenem o doskonałym ciele. Ma dwadzieścia osiem lat, jest zadeklarowanym singlem i właścicielem nieźle prosperującego biznesu. Wychował się w szczęśliwej rodzinie i wykształcił na znakomitych uczelniach. Jest inteligentny, odważny i zdecydowany, a ponadto doskonale wie, czego pragną kobiety i... potrafi im to dać. Nie narzeka na brak seksu, jednak zbytnio ceni swoją niezależność, by zaangażować się w jakikolwiek poważniejszy związek. Ta cudowna wolność kończy się, gdy ojciec prosi go o specyficzną pomoc podczas wyjątkowo ważnej transakcji handlowej.

Kontrahent, któremu pan Holiday sprzedaje swój słynny sklep z ekskluzywną biżuterią, znany jest ze swych konserwatywnych poglądów. Ceni honor, wierność i rodzinne wartości. Dlatego ewentualne erotyczne skandale podczas finalizowania transakcji kupna firmy byłyby nie do przyjęcia. Spencer musi więc na tydzień stać się idealnym młodym człowiekiem, najlepiej narzeczonym jakiejś odpowiedniej kobiety, która za chwilę zostanie panią Holiday. Jako że mężczyzna szczerze kocha ojca, postanawia zrobić wszystko, by mu pomóc. Najlepszą kandydatką na tymczasową narzeczoną wydaje się jego przyjaciółka i wspólniczka — piękna i mądra Charlotte. Wkrótce okazuje się jednak, że udawany romans staje się zaskakująco realny...

Trzymasz w ręku ciepłą, pełną humoru i świeżości opowieść o miłości i przyjaźni. O tym, że dzięki lojalności i odwadze można pokonać przeszkody i znaleźć to, co w życiu jest najpiękniejsze. O zmysłowości, która niespodziewanie wychodzi poza erotyczną fascynację, aby rozkwitnąć pełnią namiętnej czułości i bliskości. O dobrze znanym, ale wciąż aktualnym dylemacie: czy lojalna przyjaciółka może stać się ukochaną kobietą? I czy miłość może nie zniszczyć zaufania i prawdziwej przyjaźni?

Gdy najlepsza przyjaciółka staje się najważniejszą kobietą na świecie...

Cytaty: 

• ,,Jakbyśmy balansowali na krawędzi jakiegoś wydarzenia. Wydarzenia, którego nie powinienem pragnąć. Wydarzenia, którego rozpaczliwie pragnąłem.'' 

• ,,Nie jestem moją przeszłością. Jestem moją teraźniejszością. Jestem moją przyszłością. Przeszłość może cię gonić, jeśli jej na to pozwolisz. Możesz spędzić całe swoje życie, próbując uciekać, możesz też przestać uciekać, odwrócić się i spojrzeć jej w twarz. Ja tak zrobiłam a teraz ruszam do przodu. Jestem więcej niż swoją przeszłością. Jestem swoją przyszłością, która teraz należy do mnie...''





Moja opinia: 

Zacznijmy może od tego, że raczej nie czytam tego rodzaju książek. Po postu nie podchodzą mi. Oczywistym jest to, że jak sięgam po taki gatunek to nie nastawiam się na zbyt wiele. 
Powieść jest pisana prostym językiem, nie trzeba się za dużo zastanawiać, by coś zrozumieć, nie wywołuje w nas przemyśleń.  Po prostu czytasz bez większych emocji. 
Książka sprawiała, że się śmiałam, ale nie dlatego, bo rozśmieszała mnie fabuła, czy rozśmieszały mnie wypowiedzi bohaterów. Do dobrego humoru doprowadzały mnie natomiast myśli tzw. w książce ,,playboy'a'' - który ma o sobie wieelkie mniemanie. 
Dobra nie będę się skupiać na nim, aby zrozumieć o co mi chodzi trzeba było by się zapoznać z książką. Po samym przeczytaniu tytułu, możemy już się domyśleć jaki to rodzaj książki i co może się w niej dziać. Autorka chciała wpleść (oprócz miłości fizycznej) również tą psychiczną. Niestety ja nie odczułam jej czytając książkę, naprawdę cały czas mi tam czegoś brakowało... Może widocznej chemii między bohaterami? Nie wiem, czy tylko ja mam takie wnioski. 
Ale... 
Muszę przyznać, że momentami mnie ciekawiła. Tak naprawdę to sam pomysł na nią autorki był całkiem dobry. Czytało mi się nią szybko, raczej nie odczuwając nudy. 
Co mogę powiedzieć... 
Łatwo się z nią uporasz, ale chyba nie wniesie nic do Twojego życia. 
Ale zawsze warto spróbować czegoś nowego... 


,,Pan wyposażony'' trafił do mnie dzięki  Wydawnictwu Editio



Dajcie znać o sądzicie o tej książce! 



niedziela, 11 lutego 2018

,,Slammed'' C. Hoover (recenzja)

HEJ!

Dzisiaj przychodzę do Was z nowym wydaniem pierwszej części z serii ,,Pułapka uczuć''. Może niektórzy z Was zapoznali się już z nią wcześniej, albo nawet posiada ją pod pierwszą postacią.
Jeśli chodzi o mnie to wcześniej nie czytałam tej powieści i bardzo się ucieszyłam, gdy dostałam taką możliwość. I to jeszcze w tak pięknym wydaniu!
Zresztą sami oceńcie:




Przejdźmy teraz do recenzji książki.

Opis: 

Layken skończyła niedawno osiemnaście lat. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem postanawiają zostawić za sobą przeszłość w Teksasie, by rozpocząć nowe życie w Michigan. Sprzedają dom, pakują rodzinne pamiątki i wyruszają na północ. Każde z nich z innymi obawami i planami na dalszą przyszłość. Zarówno Lake, jak i Kel nie chcą porzucać szkoły, przyjaciół, wspomnień związanych z ulubionymi miejscami. Boją się tego, co ich czeka prawie dwa tysiące kilometrów od domu. Prawdziwego domu. Julia też się martwi. Mimo to stara się dodać otuchy swoim dzieciom i wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach. 
Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że już pierwszy kontakt z sąsiedztwem z naprzeciwka zwiastuje poważne zmiany w rodzinnych relacjach. A to dopiero początek niezwykle emocjonalnej, momentami przezabawnej historii losów dwóch rodzin Cohen i Cooperów, w której nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ich członkowie staną się sobie bliscy w obliczu śmiertelnej choroby i codziennych problemów.

Cytaty: 

• ,,Zanim kobieta zaangażuje się w związek z mężczyzną, powinna móc odpowiedzieć twierdząco n trzy pytania.[...] Czy zawsze odnosi się do Ciebie z szacunkiem? To pierwsze pytanie. Drugie pytanie brzmi: jeśli z dwadzieścia lat będzie dokładnie tą samą osobą, czy w dalszym ciągu chciałabyś za niego wyjść? I wreszcie: czy sprawia, że chcesz być lepsza? Jeśli spotkasz kogoś, przy kim na wszystkie trzy pytania będziesz mogła odpowiedzieć twierdząco, to znaczy, że znalazłaś odpowiedniego mężczyznę.''

• ,,Nie podchodźcie do życia zbyt poważnie. Dajcie mu w pysk, kiedy na to zasługuje.''

• ,,Żałowanie do niczego nie prowadzi. To patrzenie w przeszłość, której nie można zmienić.''

• ,,Tak wiele mnie nauczyła. I nadal uczy mnie tak wiele. Nauczyła mnie kwestionować. I nigdy nie żałować…''




Moja opinia: 

Bardzo lubię książki autorstwa Colleen Hoover, dlatego zawsze jak zaczynam książkę mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie i nie zniechęci do twórczości autorki. Na szczęście to nie była ta książka.
Jej początek trochę mnie zniechęcił. Miłość od pierwszego wejrzenia, randka itp... Pomyślałam sobie: No nie! Czy przez całą powieść będzie tak słodko? Na szczęście po kilku kartkach wszystko się zmieniło. Uczucie, które dzieliło Lake i Willa nie było takie proste, jak myślałam, że będzie, gdy zapoznałam się z początkiem książki.
Gdy zamknęłam ,,Slammed'' dotarło do mnie. że to nie jest książka tylko o miłości głównych bohaterów. Ona jest po prostu o rodzinie, wzajemnym wsparciu i poświęceniu dla najbliższych.
Książka porusza bardzo ważne problemy takie jak: choroba bliskiej osoby, strata jej,  radzenie sobie z żałobą i po prostu akceptacji trudnej sytuacji, jaką obdarzyło nas życie.
Zdecydowanie polecam zapoznać się z tą pozycją. Gwarantuje, że po przeczytaniu zapadnie w Waszej głowie, chociaż na krótki czas i będzie się domagała przemyślenia niektórych aspektów.


Książkę w nowym wydaniu mogłam przeczytać dzięki wydawnictwu YA!


Dajcie znać, czy czytaliście już tą serię... I jak się podoba nowe wydanie?


piątek, 2 lutego 2018

,,Wszystko czego pragniemy'' Marybeth Mayhew Whalen (recenzja)

HEJ!
Ogólnie wiadome jest to, że każdy pragnie czegoś innego. Nikt nie jest taki sam i uśmiech na twarzy pojawia mu się pod wpływem innych wydarzeń, czy ludzi. Teraz wyobraźcie sobie coś czego tak naprawdę pragniecie, pierwsza rzecz, która przyszła Wam teraz na myśl- to ta, której łakniecie najbardziej. Jeśli już trochę omówiliśmy Wasze pragnienia, przejdźmy do marzeń głównych bohaterów książki...




Opis: 

Czy da się zapomnieć o przeszłości?

Czy zastanawiałeś się, czego tak naprawdę pragniesz? I jak dobrze znasz siebie oraz bliskich?

Różne osoby, mnóstwo wydarzeń, kilka perspektyw, jedno miejsce. Urokliwa podmiejska Jaworowa Dolina znajdująca się w Północnej Karolinie, gdzie mieszkańcy nie chcą żyć przeszłością i starają się niczego w życiu nie stracić. Cena szczęścia zawsze jest wysoka, a szczególnie wtedy, gdy chce się je zatrzymać. A wszystkie sekrety są bolesne, choć nie każde kłamstwo jest gorszym wyborem niż prawda.

Aż do czasu, gdy pogmatwane losy sąsiadów połączy wypadek w basenie... Wówczas okazuje się, że nic nie jest takie, jak początkowo się wydawało, a skrywane tajemnice zaczynają wychodzić na jaw. Komu można zaufać?
W Jaworowej Dolinie każdy ma coś do ukrycia. Z czasem ujawniają się skutki dawnych złych wyborów. Nikt nie jest tym, kim chciałby być, chociaż siła złudzeń bywa ogromna. A w upalne wakacje nawet jawory nie dadzą wystarczającej ilości cienia...

Cytaty: 

• „Trzymała telefon w dłoni i mrugała, patrząc na 4:47 na wyświetlaczu,
i myślała o tym, jak zaskakująco łatwo jest zdecydować, by zmienić
życie na zawsze, i jak zaskakująco łatwo jest zataić tę decyzję przed tymi,
których kocha się najbardziej.”

• „Miała wrażenie, że to krok naprzód. Przeszła przez coś, przez co musiała
przejść, aby dotrzeć tam, dokąd zmierzała. Nie było w tym niczego
więcej.”

Moja opinia: 

Czytając pierwsze kartki książki, miałam mieszane myśli. Uważałam, że ta książka nie jest kompletnie w moim typie. Obawiałam się po prostu, że będzie mnie nudzić i jedynym sposobem na przebrnięcie przez nią, będzie zmuszanie się do czytania. A tego po prostu nienawidzę. ponieważ na pewien czas muszę potem zrezygnować z czytania, bo każda książka mnie odrzuca. Ale... Po wgłębianiu się w powieść, zaczęła mnie coraz bardziej interesować, wciągać do swojego świata. Coraz więcej tajemnic, w spokojnym otoczeniu jakie ukazane jest w książce- zaintryguje nie jednego czytelnika. 
W tytule możemy odkryć historię kilku bohaterów, poznać ich życie i ich spojrzenie na różne sprawy. Zagłębić się w życie miasteczka i jego mieszkańców jest naprawdę cudownie. Na pozór zwykłe miejsce. Owszem. Ale z niezwykłą historią. 




Seria: Editio Blue
Wydawnictwo: Editio

Czytaliście tą książkę? Jeśli tak: Jakie macie wrażenia po przeczytaniu? Piszcie w komentarzach.