poniedziałek, 12 lutego 2018

,,Pan wyposażony'' L. Blakely (recenzja)

HEJ! 

Dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły po feriach, jest bardzo trudno wrócić do rzeczywistości po tak długim odpoczynku, ale cóż jakoś trzeba...
Z racji, że mam trochę wolnego czasu, postanowiłam dodać recenzję tytułowej książki, bo wiem, że za kilka dni nie będę miała kompletnie czasu. Książkę przeczytałam już kilka dni temu i nie chcę odkładać dodania jej opinii, wolę robić to ,,na świeżo'' po zapoznaniu się.



Opis: 

Spencer Holiday jest przystojnym, zielonookim dżentelmenem o doskonałym ciele. Ma dwadzieścia osiem lat, jest zadeklarowanym singlem i właścicielem nieźle prosperującego biznesu. Wychował się w szczęśliwej rodzinie i wykształcił na znakomitych uczelniach. Jest inteligentny, odważny i zdecydowany, a ponadto doskonale wie, czego pragną kobiety i... potrafi im to dać. Nie narzeka na brak seksu, jednak zbytnio ceni swoją niezależność, by zaangażować się w jakikolwiek poważniejszy związek. Ta cudowna wolność kończy się, gdy ojciec prosi go o specyficzną pomoc podczas wyjątkowo ważnej transakcji handlowej.

Kontrahent, któremu pan Holiday sprzedaje swój słynny sklep z ekskluzywną biżuterią, znany jest ze swych konserwatywnych poglądów. Ceni honor, wierność i rodzinne wartości. Dlatego ewentualne erotyczne skandale podczas finalizowania transakcji kupna firmy byłyby nie do przyjęcia. Spencer musi więc na tydzień stać się idealnym młodym człowiekiem, najlepiej narzeczonym jakiejś odpowiedniej kobiety, która za chwilę zostanie panią Holiday. Jako że mężczyzna szczerze kocha ojca, postanawia zrobić wszystko, by mu pomóc. Najlepszą kandydatką na tymczasową narzeczoną wydaje się jego przyjaciółka i wspólniczka — piękna i mądra Charlotte. Wkrótce okazuje się jednak, że udawany romans staje się zaskakująco realny...

Trzymasz w ręku ciepłą, pełną humoru i świeżości opowieść o miłości i przyjaźni. O tym, że dzięki lojalności i odwadze można pokonać przeszkody i znaleźć to, co w życiu jest najpiękniejsze. O zmysłowości, która niespodziewanie wychodzi poza erotyczną fascynację, aby rozkwitnąć pełnią namiętnej czułości i bliskości. O dobrze znanym, ale wciąż aktualnym dylemacie: czy lojalna przyjaciółka może stać się ukochaną kobietą? I czy miłość może nie zniszczyć zaufania i prawdziwej przyjaźni?

Gdy najlepsza przyjaciółka staje się najważniejszą kobietą na świecie...

Cytaty: 

• ,,Jakbyśmy balansowali na krawędzi jakiegoś wydarzenia. Wydarzenia, którego nie powinienem pragnąć. Wydarzenia, którego rozpaczliwie pragnąłem.'' 

• ,,Nie jestem moją przeszłością. Jestem moją teraźniejszością. Jestem moją przyszłością. Przeszłość może cię gonić, jeśli jej na to pozwolisz. Możesz spędzić całe swoje życie, próbując uciekać, możesz też przestać uciekać, odwrócić się i spojrzeć jej w twarz. Ja tak zrobiłam a teraz ruszam do przodu. Jestem więcej niż swoją przeszłością. Jestem swoją przyszłością, która teraz należy do mnie...''





Moja opinia: 

Zacznijmy może od tego, że raczej nie czytam tego rodzaju książek. Po postu nie podchodzą mi. Oczywistym jest to, że jak sięgam po taki gatunek to nie nastawiam się na zbyt wiele. 
Powieść jest pisana prostym językiem, nie trzeba się za dużo zastanawiać, by coś zrozumieć, nie wywołuje w nas przemyśleń.  Po prostu czytasz bez większych emocji. 
Książka sprawiała, że się śmiałam, ale nie dlatego, bo rozśmieszała mnie fabuła, czy rozśmieszały mnie wypowiedzi bohaterów. Do dobrego humoru doprowadzały mnie natomiast myśli tzw. w książce ,,playboy'a'' - który ma o sobie wieelkie mniemanie. 
Dobra nie będę się skupiać na nim, aby zrozumieć o co mi chodzi trzeba było by się zapoznać z książką. Po samym przeczytaniu tytułu, możemy już się domyśleć jaki to rodzaj książki i co może się w niej dziać. Autorka chciała wpleść (oprócz miłości fizycznej) również tą psychiczną. Niestety ja nie odczułam jej czytając książkę, naprawdę cały czas mi tam czegoś brakowało... Może widocznej chemii między bohaterami? Nie wiem, czy tylko ja mam takie wnioski. 
Ale... 
Muszę przyznać, że momentami mnie ciekawiła. Tak naprawdę to sam pomysł na nią autorki był całkiem dobry. Czytało mi się nią szybko, raczej nie odczuwając nudy. 
Co mogę powiedzieć... 
Łatwo się z nią uporasz, ale chyba nie wniesie nic do Twojego życia. 
Ale zawsze warto spróbować czegoś nowego... 


,,Pan wyposażony'' trafił do mnie dzięki  Wydawnictwu Editio



Dajcie znać o sądzicie o tej książce! 



2 komentarze:

  1. Na pewno przeczytam jak znajdę chwilę, skoro tyle szumu było :) Zapraszam do siebie http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń