poniedziałek, 8 października 2018

,,Małe wielkie rzeczy" H. Fraser (recenzja)

HEJ! 

Znów wracam po dość długiej przerwie od dodawania postów. Niestety teraz mam bardzo mało czasu i posty będą pojawiać się dość rzadko.





Opis: 

Henry Fraser miał siedemnaście lat, kiedy w wyniku tragicznego wypadku w jednej chwili zmieniło się niemal wszystko.
Sparaliżowany od szyi w dół, Henry pokonał niewyobrażalne trudności, by znów móc korzystać z życia i nauczyć się nowego sposobu funkcjonowania. W swojej książce Henry pisze o tym, jak w wyzwaniach, które stawiało przed nim życie, zawsze odnajdywał jakiś dar; jak uczył się przyjmować i akceptować zły obrót spraw oraz doszukiwać się pozytywnych aspektów każdej sytuacji. Jego filozofia życiowa opiera się na założeniu, że każdy dzień może być dobry.

Moja opinia: 

Książka ta pokazała mi, że zbyt często użalam się nad sobą, jak często się poddaję, bo myślę, że i tak nie dam rady, jak często czegoś mi się nie chce. Autor książki mimo trudnej sytuacji, w której się znalazł nie dał za wygraną. Należy mu się wielki szacunek.
Cieszę się, że przeczytałam tą książkę, ponieważ uważam, że chociaż w małym stopniu może zmienić moje podejście do niektórych zdawało by się tak normalnych dla mnie spraw.
Sądzę, że powieść jest warta przeczytania i będę ją polecać każdemu.
,,Małe wielkie rzeczy" to mała wielka rzecz, która powinna znaleźć się na Twojej półce.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz